( - wykorzystano materiały Instytutu Pamięci Narodowej )
Motto:
"Do Polski Wolnej, Suwerennej, Sprawiedliwej i Demokratycznej prowadzi droga przez walkę ze znikczemnieniem, zakłamaniem i zdradą." Z rozkazu nr 2 "Warszyca" do żołnierzy |
Kapitan Stanisław Sojczyński "Warszyc" był organizatorem i dowódcą Konspiracyjnego Wojska Polskiego - najsilniejszej organizacji antykomunistycznego podziemia, działającej w centralnej Polsce i jako jeden z wielu żołnierzy Armii Krajowej, który nie złożył broni w 1945 r. po zakończeniu okupacji niemieckiej.
Stanisław Sojczyński urodził się 30 marca 1910 r. w Rzejowicach w powiecie radomszczańskim. Pochodził z chłopskiej rodziny. Był jednym z sześciorga dzieci Michała i Antoniny ze Śliwkowskich. W Rzejowicach ukończył szkołę powszechną. W wieku 18 lat zaczął naukę w Państwowym Seminarium Nauczycielskim im. Tadeusza Kościuszki w Częstochowie. Rodzice zdecydowali się posłać właśnie jego do szkoły, bo był najzdolniejszy spośród rodzeństwa, a na kształcenie pozostałych dzieci nie było pieniędzy. Szkołę ukończył w 1932 r. i rozpoczął służbę wojskową. W 27. pp w Częstochowie odbył Dywizyjny Kurs Podchorążych Rezerwy Piechoty. Od 1 stycznia 1936 r. - podporucznik rezerwy. Od 1934 r. pracował jako nauczyciel w szkole powszechnej w Borze Zajacińskim koło Częstochowy. Uczył języka polskiego. Działał wówczas w Związku Nauczycielstwa Polskiego i Związku Strzeleckim. W 1932 r. zawarł związek małżeński z Leokadią Kubik.
Stanisław Sojczyński - wśród członków szkolnego chóru |
Stanisław Sojczyński wśród nauczycieli szkoły powszechnej |
Stanisław Sojczyński. |
"Jędrusiowa dola"
Wybuch wojny przerwał pracę Stanisława Sojczyńskiego w szkole. Jako podporucznik WP
trafił do punktu mobilizacyjnego w Łodzi, później walczył w okolicach Hrubieszowa w
grupie "Kowel" dowodzonej przez płk. dypl. Leona Koca. Po niepowodzeniach w
walkach koło Janowa Lubelskiego został rozbrojony przez żołnierzy sowieckich.
Uniknął jednak niewoli i w końcu września próbował przedrzeć się do Warszawy by
wziąć udział w jej obronie. Nie udało się i 4 października zdjął mundur.
Postanowił wrócić w rodzinne strony - do Rzejowic, gdzie szybko włączył się do
pracy konspiracyjnej. Jesienią 1939 r. został zaprzysiężony przez swojego nauczyciela
Aleksandra Stasińskiego "Kruka" na żołnierza Służby Zwycięstwu Polski pod
pseudonimem "Wojnar" (później używał pseudonimów "Zbigniew" i
"Warszyc").
Z dużą energią przystąpił do organizowania Podobwodu Rzejowice Służby Zwycięstwu
Polski-Związku Walki Zbrojnej, który wkrótce stał się jednym z najlepiej
zorganizowanych rejonów konspiracyjnych.
Mjr Franciszek Polkowski "Korsak", "Stefan", komendant Obwodu Radomsko AK (w okresie luty 1943-styczeń 1945), dowódca 27 pp AK (Fot. OZbŻKWP) |
Por. Stanisław Sojczyński "Zbigniew",
"Warszyc", komendant Podobwodu Rzejowice, |
Kennkarta Stanisława Sojczyńskiego |
Mapka przedstawiająca obszar Obwodu Radomsko AK. Do grudnia
1941 r. Obwód wchodził w skład Okręgu Łódź ZWZ, a następnie znalazł się w
Okręgu Radomsko-Kieleckim "Jodła" ZWZ-AK, w Inspektoracie Częstochowa. |
Talenty konspiracyjne "Zbigniewa" dostrzegli jego przełożeni: jeszcze w 1939 r. został komendantem Podobwodu Rzejowice, a od października 1942 r. pełnił także funkcję zastępcy komendanta Obwodu Radomsko AK, był równocześnie szefem Kierownictwa Dywersji w Obwodzie. Z powodu aktywnej działalności partyzanckiej Niemcy zaczęli określać Radomsko mianem Banditenstadt (bandyckie miasto). W 1943 r. dwie akcje przeprowadzone przez żołnierzy por. Sojczyńskiego odbiły się głośnym echem w całej okupowanej Polsce.
W maju 1943 r. gestapowcy i żandarmi dokonali publicznej egzekucji we wsi Dmenin. Powieszono 11 osób (w tym 12-letniego chłopca). W odwecie został wydany wyrok śmierci na szefa Gestapo w Radomsku Willi Wagnera i jego zastępcę Johana Bergera. Wyrok wykonali: Bronisław Skóra-Skoczyński "Robotnik" i Zygmunt Czerwiński "Staw". 3 sierpnia 1943 r. Niemcy przeprowadzili pacyfikację Rzejowic - rodzinnej wsi Stanisława Sojczyńskiego. Zabito kilku mieszkańców, aresztowano i wywieziono do Radomska wielu członków podziemia. "Zbigniew" uzyskał zgodę komendanta obwodu mjr. Polkowskiego "Korsaka" na przeprowadzenie akcji uwolnienia więźniów. Koncentracja wyznaczonych do akcji oddziałów nastąpiła w lasach koło Włynic. W nocy z 7 na 8 sierpnia 1943 r. stuosobowy oddział dowodzony przez por. Sojczyńskiego zaatakował więzienie w Radomsku.
W wyniku przeprowadzonej bez strat akcji uwolniono ponad 40 Polaków i 11 Żydów. Po tej akcji por. Sojczyński utworzył pierwszy w Obwodzie Radomsko oddział partyzancki, którym dowodził do listopada 1943 r. Po nim dowództwo oddziału, noszącego od wiosny 1944 r. kryptonim "Grunwald", objął por. Florian Budniak "Andrzej".
Ppor. Bronisław Skóra-Skoczyński "Robotnik" jeden z
najdzielniejszych partyzantów AK w Obwodzie Radomsko. |
W partyzanckim obozie - pchor. Stefan Jedynak "Franek" i por. Jan Kaleta "Postrach" (Fot. MR) |
Na pierwszym planie: Henryk Piasecki "Zapora" i Bronisław Skóra-Skoczyński "Robotnik" (Fot. MR) |
1 sierpnia 1944 r. wybuchło powstanie warszawskie. 15 sierpnia 1944 r. gen. Tadeusz Komorowski "Bór" nakazał skierowanie wszystkich uzbrojonych oddziałów na pomoc walczącej stolicy. Komenda Obwodu Radomsko-Kieleckiego Armii Krajowej wydała rozkaz koncentracji oddziałów. Nosiła ona kryptonim "Zemsta". W jej ramach batalion "Ryś" w sile: 14 oficerów, 14 podchorążych, 47 podoficerów i 215 szeregowych dotarł w rejon koncentracji w lasach przysuskich. 23 sierpnia 1944 r. Komendant Obwodu Radomsko-Kieleckiego AK płk Jan Zientarski "Ein", "Mieczysław", wobec odmowy uzupełnienia broni i amunicji ze zrzutów oraz trudności z dotarciem do Warszawy, podjął decyzję o przerwaniu marszu na pomoc powstańcom i zarządził przystąpienie do wykonywania akcji "Burza" na obszarze Obwodu.
W czasie akcji "Burza" żołnierze 27. i 74. pp, w tym batalionu por. Sojczyńskiego, na obszarze Inspektoratu Częstochowskiego AK stoczyli z Niemcami wiele potyczek, wykonali także akcje zaopatrzeniowe.
D-ctwo I. Baonu "Rysia" A.K. Rozkaz dzienny nr 2 Żołnierze! Nie ma zapewne ani jednego wśród Was, któryby nie pamiętał, że dzień 15 sierpnia jest naszym świętem i jest 24-ą rocznicą wielkiego zwycięstwa odniesionego przez oręż polski u bram Warszawy. Święto to obchodziliśmy co roku bardzo uroczyście w naszych pułkach. Co roku Naród Polski skupiał myśli około tak doniosłej wagi historycznego faktu, zastanawiał się nad warunkami, które umożliwiały Armii Polskiej osiągnięcie rzadkiego w dziejach triumfu, co roku przywoływał wizje "Cudu Wisły" i co roku oddawał hołd swojemu żołnierzowi. Bo oto wszyscy rozumiemy, że w owych krytycznych i wydawało się beznadziejnych dniach uratowaliśmy wolność Polski, przez nie liczącą się z ofiarami waleczność Polskiej Armii, przez bezwzględną karność wobec Naczelnego Wodza i niższych przełożonych i przez to, że całe społeczeństwo wszystkimi możliwościami służyło wojsku. Wojsko było z Narodem, Naród z wojskiem. Ta zbiorowa jedność w pragnieniach i dążeniach dała w sytuacji wyjątkowo ciężkiej rezultat, który olśnił nie tylko nas, ale świat cały i który w swej wspaniałości jest jakby cudem - "Cudem Wisły". I dziś Warszawa znów krwawi, znów stacza boje, dla których nie ma porównania. Warszawa stolica nasza świeci nam przykładem, Jej dwunastoletni bohaterowie, jej kobiety walczące obok nie liczących się ze swoim życiem żołnierzy AK - przygotowują nowe zwycięstwo, wołają o nowy cud. Na ten wielki zew stajemy znów do walki zjednoczeni, gotowi wykonać każdy rozkaz, ufni w przełożonych, ufni w Naczelnego Wodza. D-ca baonu /-/ Warszyc, por. (Rozkaz dowódcy I batalionu 27 pp AK por. Stanisława Sojczyńskiego "Warszyca" do żołnierzy) |
Por. Stanisław Sojczyński "Zbigniew",
"Warszyc" dowódca I batalionu 27 pp AK - sierpień 1944 r. |
Żołnierze z I batalionu 27 pp - sierpień 1944 r. (Fot. MR) |
"Steny znowu mają głos"
Moje credo: 1) dopóki istnieje choćby najmniejsza nadzieja i możliwość wykazania Rosji, że jej polityka jest podła, świńska i zaborcza, oraz walki z jej imperializmem i odebrania zagrabionych przez nią wschodnich połaci Polski, dopóty w walce tej trwać jest naszym obowiązkiem - nawet za cenę wielkich ofiar, 2) AK i jej sympatycy to ok. 60% społeczeństwa polskiego: kto jest wrogiem naszym - jest wrogiem Polski. (Z listu kpt. Sojczyńskiego do NN z 2 marca 1945 r.) |
Początek 1945 r. przyniósł diametralną zmianę sytuacji politycznej w kraju. Ziemia Łódzka została wyzwolona spod okupacji niemieckiej w wyniku zimowej ofensywy Armii Czerwonej.
Polityka władz sowieckich i niepowodzenie akcji "Burza" postawiło żołnierzy Armii Krajowej w trudnej sytuacji. Na wyzwalanych spod okupacji niemieckiej terenach NKWD i polskie siły bezpieczeństwa prowadziły akcję "oczyszczania", która przede wszystkim dotknęła żołnierzy AK i osoby związane ze strukturami cywilnymi Polskiego Państwa Podziemnego.
Szykany, aresztowania, skrytobójcze mordy, wywózki na wschód... Tak władze komunistyczne traktowały byłych żołnierzy Armii Krajowej. Mimo zapewnień propagandowych nie dawano im możliwości powrotu do normalnego życia. Wielu ujawniających się akowców wracało do konspiracji. Wielu nie próbowało nawet wychodzić z ukrycia zdając sobie sprawę, jaki czekał ich los.
Kapitan Stanisław Sojczyński "Warszyc", sam poszukiwany przez komunistyczny aparat bezpieczeństwa, poczuł się odpowiedzialny za losy swoich byłych podwładnych. Jego decyzja o powrocie do konspiracji była podyktowana także przeświadczeniem, że rząd utworzony przez PPR nie reprezentuje interesów Polski, lecz jest narzędziem w rękach Stalina, zmierzającego do jej podboju.
Wiosną 1945 r. "Warszyc" zaczął ponownie zbierać swoich dawnych żołnierzy, nawiązał także kontakty z innymi oddziałami zbrojnymi, stawiającymi opór komunistom. Nie wykluczał jednocześnie możliwości dojścia do porozumienia z władzami, ale stawiał im konkretne warunki, których wypełnienie miało być sprawdzianem ich intencji wobec podziemia niepodległościowego.
W maju 1945 r. w Radomsku odbyło się zaprzysiężenie pierwszych dowódców organizacji, która początkowo nosiła kryptonim "Manewr", następnie "Walka z Bezprawiem", a od 8 stycznia 1946 r. przyjęła nazwę "Samodzielna Grupa Konspiracyjnego Wojska Polskiego" o kryptonimie "Lasy".
Dom Bolesława Kila "Kolca", żołnierza AK i KWP, w
którym odbyło się zaprzysiężenie pierwszych żołnierzy |
W obliczu Boga Wszechmogącego i Najświętszej Marii Panny, Królowej Korony Polskiej, przysięgam być wiernym Ojczyźnie mej Rzeczypospolitej Polskiej, stać nieugięcie na straży jej honoru i o Niepodległość Jej walczyć aż do ostatniego tchu w piersiach. Prawu, wybranemu przez Naród Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej oraz nakazom Naczelnego Wodza i dowódcom, działającym w okresie przemocy i terroru politycznego zgodnie z Wolą większości w Narodzie, dążącym do umożliwienia Narodowi wyłonienia Rządu i Dowództwa Wojska Polskiego, uzależnionych jedynie od Niego - będę bezwzględnie posłuszny. Tajemnic wojskowych i organizacyjnych nie ujawnię, ani dobrowolnie, ani pod przymusem, cokolwiek by mnie spotkać miało. Tak mi Panie Boże dopomóż. Amen. (Rota przysięgi składanej przez żołnierzy Konspiracyjnego Wojska Polskiego) |
Żołnierze I Komendy Konspiracyjnego Wojska Polskiego
Kpt. Stanisław Sojczyński "Warszyc", komendant główny KWP (Fot. IPN) |
Por. Ksawery Błasiak "Albert", I adiutant komendanta KWP (Fot. IPN) |
Halina Pikulska "Ewunia" sekretarka komendanta KWP (Fot. IPN) |
Stanisław Żelanowski, szef wywiadu KWP (Fot.OZbŻKWP) |
Por. Jan Kaleta "Postrach", dowódca batalionu
"Akacja" KWP pow. łódzki |
Por. Jan Rogólka "Grot", dowódca batalionu
"Żniwiarka", "Biwaki" KWP |
Por. Władysław Bobrowski "Jacek", dowódca batalionu
"Młockarnia" KWP pow. sieradzki |
Por. Jerzy Jasiński "Janusz", dowódca batalionu
"Motor" KWP pow. radomszczański |
Por. Henryk Glapiński "Klinga", dowódca Oddziału Partyzanckiego Służby Ochrony Społeczeństwa "Warszawa", walczącego w pow. radomszczańskim (Fot. OZbŻKWP) |
Por. Alfons Olejnik "Babinicz", dowódca Oddziału Partyzanckiego Służby Ochrony Społeczeństwa "Oświęcim", walczącego w pow. wieluńskim i sieradzkim (Fot. IPN) |
Walka z bezprawiem
"Nasza działalność jest buntem przeciw bezprawiu, jest wykazywaniem go i zwalczaniem wszelkimi dostępnymi środkami, jest samoobroną i walką o wolność i suwerenność Polski metodami Ruchu Podziemnego." (Z rozkazu "Warszyca" do Feliksa Gruberskiego
"Artura", |
Zdaniem twórcy Konspiracyjnego Wojska Polskiego - kpt. Stanisława Sojczyńskiego "Warszyca", walki o suwerenną i sprawiedliwą Polskę, nie zakończyło pokonanie hitlerowskich Niemiec. Na ziemie polskie wkroczył fałszywy sojusznik - Armia Czerwona, zamiast oswobodzenia, przynosząc nową niewolę. Wraz z nią do Polski wkraczali namiestnicy Stalina - polscy komuniści, którzy mieli instalować system "demokracji ludowej".
Konspiracyjne Wojsko Polskie podejmując walkę o pełną niepodległość Polski musiało stawić czoła aktom bezprawia dokonywanym przez komunistyczny aparat bezpieczeństwa, wspierany przez stacjonujące w Polsce oddziały sowieckie.
16 sierpnia 1945 r. "Warszyc" wydał rozkaz określający zadania KWP w zakresie walki z przestępczą działalnością władz komunistycznych i ochrony społeczeństwa oraz żołnierzy podziemia niepodległościowego przed terrorem organów bezpieczeństwa. Konspiracyjne Wojsko Polskie prowadziło także walkę z pospolitym bandytyzmem - bandy rabunkowe, składające się niekiedy z byłych żołnierzy podziemnych organizacji zbrojnych, były plagą okresu powojennego.
Warto zaznaczyć, że KWP informowało organy ścigania o licznych przypadkach przestępstw, popełnianych przez funkcjonariuszy UBP, milicji, czy żołnierzy Armii Czerwonej, żądając ich ścigania i dostarczając dowody, ale zawiadomienia wysyłane do władz pozostawały bez odpowiedzi.
Odezwa do mieszkańców Stobiecka Miejskiego, rozrzucana podczas akcji przeprowadzonej przez oddział SOS "Ochrona" pod dowództwem por. Eugeniusza Tomaszewskiego ps. "Burta" w nocy z 24 na 25 października 1945 r. (IPN) |
"Jeśli Polska za okupacji niemieckiej dla odzyskania wolności poświęciła ponad 6 milionów obywateli, w tym przynajmniej 2 miliony najlepszych swych synów, to obecnie dla tego samego celu nie może zawahać się pozbyć kilkunastu czy kilkudziesięciu tysięcy odszczepieńców i najgorszych szumowin. Nie jest przestępstwem likwidować zdrajców, zwyrodnialców pastwiących się nad swymi braćmi, wszelkiego rodzaju wykolejeńców, nie uznających żadnych świętości: - zbrodnią niewybaczalną jest dopuścić, aby ofiary milionów zostały zdystansowane przez miernoctwo i podłość. [...] Walka z szumowinami i unicestwienie ich to wielka sprawa, to zagadnienie zapewnienia Polsce równowagi moralnej i ocalenia jej przed zgubą." (Z rozkazu nr 1 "Warszyca" do żołnierzy |
Akt oskarżenia sporządzony przez KWP przeciwko konfidentowi UBP. Wykonywanie wyroków śmierci było ostatecznością. Najpierw, dającym się we znaki społeczeństwu funkcjonariuszom komunistycznego państwa, KWP wysyłało ostrzeżenia i "przemawiało do sumienia obywatelskiego", potem sporządzano akty oskarżenia i kierowano je za pośrednictwem wywiadu do Sądu Specjalnego Kierownictwa Walki z Bezprawiem. Sąd na podstawie zgromadzonych materiałów wydawał wyrok, który wykonywały oddziały Samoobrony i Ochrony Społeczeństwa (SOS). Nie zawsze jednak procedura ta była przestrzegana. (IPN) |
Karać
rękę a nie ślepy miecz. [...] Jest jasne, że więcej zbliżamy się do celu, gdy np. zlikwidujemy jednego peperowca wojewodę czy starostę, niż kilkudziesięciu zwykłych członków, jednego oficera z wojewódzkiego czy powiatowego UB, niż kilkudziesięciu, czy kilku żołnierzy "bezpieczeństwa". (Z rozkazu "Warszyca" z 19 czerwca 1946 r.) |
Wyrok śmierci wydany przez Sąd Specjalny Kierownictwa Walki z Bezprawiem na szefa WUBP w Łodzi Mieczysława Moczara. Podobny wydano na wojewodę łódzkiego Stanisława Dąb-Kocioła. Za ich wykonanie był odpowiedzialny dowódca łódzkiej komendy powiatowej KWP por. Jan Kaleta "Postrach". Dotarcie do tak wysoko postawionych funkcjonariuszy przerosło możliwości organizacji - mimo ponagleń "Warszyca" wyroków nie wykonano.(IPN) |
Ratusz w Radomsku. W tym budynku przetrzymywano więźniów, uwolnionych przez oddziały KWP dowodzone przez por. Jana Rogólkę "Grota". W nocy z 19/20 kwietnia 1946 r. około 160 żołnierzy dokonało ataku na miasto, by uwolnić towarzyszy walki więzionych przez tamtejszy PUBP. Atak zakończył się połowicznym sukcesem, udało się uwolnić tylko przetrzymywanych w areszcie miejskim (dokonał tego oddział ppor. Władysława Kuśmierczyka "Longinusa"). Nie dotarto natomiast do więzionych w piwnicach budynku zajmowanego przez funkcjonariuszy UB, nie udało się także rozbić skarbca. (Fot. P. Kowalski) |
Por. Jan Rogólka, żołnierz AK i KWP. W KWP pełnił funkcję komendanta powiatu piotrkowskiego. Dowodził połączonymi oddziałami KWP w czasie akcji na Radomsko w nocy z 19 na 20 kwietnia 1946 r. (Fot. OZbŻKWP) |
Ppor. Władysław Kuśmierczyk "Longinus", w czasie akcji na Radomsko w 1946 r. dokonał ataku na areszt uwalniając ponad 50 osób. (Fot. OZbŻKWP) |
Por. Henryk Glapiński "Klinga", dowódca oddziału partyzanckiego SOS "Warszawa". W czasie odwrotu po ataku na Radomsko dowodzony przez niego oddział stoczył 20 kwietnia 1946 r. zwycięską potyczkę z żołnierzami 6. pp WP, po której część z nich przeszła na stronę KWP. (Fot. OZbŻKWP) |
"Większość żołnierzy Żymierskiego zdaje sobie sprawę z tragedii sytuacji i w akcji przeciw Społeczeństwu i obrońcom wolności bierze udział tylko pod przymusem. Podobnie my widzimy w nich naszych braci, naszych najserdeczniejszych towarzyszy broni, którym tylko czasowo skrępowano wolę, ale którzy są gotowi zawsze nas wesprzeć. Oddziały Służby Ochrony Społeczeństwa pomszczą śmierć żołnierzy, zmuszonych do walk bratobójczych." (Fragment artykułu z gazetki KWP |
Konspiracyjne Wojsko Polskie przywiązywało dużą wagę do walki propagandowej. Chcąc przeciwstawić się kłamstwom pojawiającym się w prasie komunistycznej, a także pragnąc przedstawić poglądy kierownictwa KWP w sprawie aktualnej sytuacji w kraju, docierano do społeczeństwa głównie za pośrednictwem ulotek i haseł, ale organizacja miała także własne pismo - "W świetle prawdy" - redagowane przez "Warszyca". On też był autorem większości zamieszczanych tam artykułów. Od września 1945 r. do czerwca 1946 r. ukazało się 17 numerów (na zdjęciu pierwsza strona numeru z 30 października 1945 r.) (IPN) |
Żołnierze Konspiracyjnego Wojska Polskiego sądzeni byli na podstawie dekretu z 16 listopada 1946 r. o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy Państwa oraz Kodeksu Karnego Wojska Polskiego (KKWP). Procesy toczyły się aż do połowy lat 50. Ich cechą charakterystyką było łamanie podstawowych zasad obowiązujących w postępowaniu dowodowym i procesowym. W trakcie śledztwa zeznania wymuszane były biciem i innymi niedozwolonymi w praworządnym państwie metodami, preparowano dowody przeciwko oskarżonym, procesy przeprowadzano pospiesznie (niekiedy trwały tylko kilka godzin), a wątpliwości rozstrzygano na niekorzyść oskarżonych. Władze kierowały do prowadzenia tych procesów sędziów dyspozycyjnych, często bez doświadczenia prawniczego albo pobieżnie wykształconych. Procesom tym nadawano propagandowy rozgłos, niekiedy miały charakter pokazowy, a prasa wydawała wyroki wcześniej niż uczynili to sędziowie.
Najgłośniejsze w regionie łódzkim procesy żołnierzy Konspiracyjnego Wojska Polskiego to: proces 17 oskarżonych o udział w ataku na Radomsko oraz proces twórcy i I Komendanta KWP kpt. Stanisława Sojczyńskiego "Warszyca".
Akt oskarżenia przeciwko dowódcy Okręgu Śląskiego KWP "Klimczok" mjr. Gerardowi Szczurkowi ps. "Erg" i jego podkomendnym. (Fot. IPN) |
Por. Jan Rogólka "Grot" - 33 lata - dowódca
batalionu "Żniwiarka" skazany na karę śmierci. |
Wyrok wykonano w pośpiechu. Ostatnią osobą, która rozmawiała ze skazanymi przed egzekucją był ksiądz Stanisław Piwowarski, kapelan I batalionu 27 pp AK dowodzonego przez "Warszyca". Ks. Piwowarski udzielił im ostatniej posługi kapłańskiej. W nocy z 9 na 10 maja 1946 r. prawdopodobnie w piwnicach PUBP w Radomsku w bestialski sposób zamordowano 12 żołnierzy KWP. Ich ciała zakopano w poniemieckim bunkrze koło Bąkowej Góry. W tydzień później mieszkańcy wsi przy udziale rodzin zamordowanych urządzili im pogrzeb na miejscowym cmentarzu. We wspólnej mogile spoczęło 10 żołnierzy KWP; dowódca por. Jan Rogólka został pochowany w Woli Rożkowej, natomiast najmłodszy z zabitych - Leopold Słomczyński w Radomsku.
Największym sukcesem UB było ujęcie "Warszyca" w czerwcu 1946. Z rozkazu szefa WUBP w Łodzi płk. Mieczysława Moczara utworzono specjalną grupę operacyjną pracowników bezpieczeństwa, której zadaniem miało być ujęcie komendanta KWP. Moczar nie ufał swoim podwładnym z terenu - wiedział, że w Powiatowych Urzędach Bezpieczeństwa KWP miało swoich informatorów. Czterech funkcjonariuszy WUBP w Łodzi wyruszyło w teren. W Częstochowie natrafili na ślad sekretarki "Warszyca" Haliny Pikulskiej "Ewuni". Po kilkudniowej obserwacji 27 czerwca 1946 r. weszli do domu przy ul. Wręczyckiej 11 w Częstochowie i aresztowali kpt. Stanisława Sojczyńskiego oraz "Ewunię". Następnego dnia aresztowano adiutanta "Warszyca" - por. Ksawerego Błasiaka "Alberta", potem szefa wywiadu KWP - Stanisława Żelanowskiego "Nałęcza". Dzięki przejęciu archiwum organizacji aresztowano innych żołnierzy.
KWP bez "Warszyca"
Po aresztowaniach i rozbiciu I Komendy KWP podjęto próbę odbudowy organizacji. Dowódcą II Komendy został por. Jerzy Jasiński "Janusz" (wcześniej dowódca batalionu "Motor"). Zastępcą "Janusza" i szefem Służby Ochrony Społeczeństwa został sierż. Wiesław Janusiak "Prawdzic" (wcześniej dowódca SOS kompanii "Żniwiarka"). Szefem wywiadu mianowano Romana Alamę "Irysa". Nie była to już jednak tak silna organizacja jak za czasów I Komendy. Nie udało się nawiązać kontaktu z ocalałymi z aresztowań, niewielkimi grupami KWP działającymi w terenie. II Komenda KWP "Grody", "Gaje" większe wpływy miała jedynie w okolicach Częstochowy, Piotrkowa i Radomska. Jej liczebność szacuje się na około 300 osób oraz terenowe oddziały nie mające kontaktu z centralą II komendy - np. silny oddział Antoniego Pabianiaka "Błyskawicy" w obwodzie Wieluń. Organizacja nie miała na swoim koncie spektakularnych akcji. Nie prowadzono też działalności propagandowej. Gdy 1 stycznia 1947 r. aresztowano w Częstochowie część sztabu, organizacja przestała istnieć. Z aresztowań ocalał jedynie Wiesław Janusiak "Prawdzic", który jednak postanowił się ujawnić w marcu 1947 r. w czasie amnestii. W Wieluniu do PUBP zgłosił się Antoni Pabianiak "Błyskawica" z częścią swoich żołnierzy.
Sierż. Wiesław Janusiak "Prawdzic" - II zastępca i
szef oddziału Służby Samoobrony |
III Komenda Konspiracyjnego Wojska Polskiego
Aresztowanie dowództwa II Komendy KWP na przełomie 1946 i 1947 r. oraz ustawa amnestyjna z lutego 1947 r. nie położyły kresu istnieniu organizacji założonej przez kpt. Stanisława Sojczyńskiego. Na czele tych, którzy uniknęli aresztowań w 1946 r. oraz nie skorzystali z amnestii, stanął dotychczasowy kwatermistrz komendy powiatowej KWP w Wieluniu sierż. Jan Małolepszy "Murat". Zdołał podporządkować sobie niektóre grupy zbrojne z powiatów: kaliskiego, kępińskiego, łaskiego, piotrkowskiego i wieluńskiego. Był to schyłkowy okres działalności KWP. UB i KBW likwidowały systematycznie zdziesiątkowane oddziały. 9 listopada 1948 r. dowódca III Komendy KWP sierż. Jan Małolepszy ps. "Murat" został otoczony przez oddział Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego i aresztowany. Najdłużej przetrwały grupy dowodzone przez Józefa Ślęzaka ps. "Mucha" (w gm. Lututów) i Ludwika Danielaka ps. "Bojar" (w gm. Bełchatów). Obu aresztowano w Łodzi w 1954 r., skazano na karę śmierci i stracono w 1955 r.
Antoni Bartolik - wróg "władzy ludowej"
Tadeusz Bartolik miał więcej szczęścia niż jego bracia. Został aresztowany za przynależność do KWP w 1946 r. przez sieradzki PUBP, ale zdołał uciec i ukrywał się na Śląsku do 1956 r. (Fot. IPN) |
Decyzja o internowaniu Antoniego Bartolika wydana przez Komendanta Wojewódzkiego MO w Sieradzu 13 grudnia 1981 r. (Fot. IPN) |
( - wykorzystano materiały Instytutu Pamięci Narodowej )